Za ojca artylerii samobieżnej umownie można uznać Ericha von Mansteina, który już w 1935 r. podnosił konieczność opracowania działa szturmowego mogącego towarzyszyć nacierającej piechocie. Armia niemiecka przychyliła się do pomysłu swojego oficera i w 1940 r. do służby weszło działo szturmowe StuG III. Był to pojazd oparty o podwozie czołgu PzKpfw III uzbrojony w krótkolufową armatę 75 mm. Równolegle dążono do wykorzystania przestarzałych podwozi czołgu PzKpfw I, które poddano modernizacjom poprzez zamontowanie armaty 47 mm tworząc niszczyciel czołgów Panzerjager I, ale też montując haubicę sIG33 kal.150 mm tworząc pojazd o przydomku Bison.
W toku wojny pojazdy StuG III, po wielu modyfikacjach, także zaczęły pełnić funkcję niszczycieli czołgów, czyli pojazdów na podwoziach czołgowych, ale uzbrojonych w armatę umieszczoną najczęściej w kazamacie. W Niemczech takie funkcje pełniły też np. pojazdy Marder II, Hetzer czy Jagdpanther. Duża ilość niszczycieli czołgów pojawiła się także – zwłaszcza od 1943 roku – w Armii Czerwonej. Co więcej były to konstrukcje co najmniej dorównujące niemieckim, a na niektórych płaszczyznach nawet je przewyższające. Mowa tu o pojazdach SU-85, SU-100 czy SU-122. W armiach Aliantów zachodnich pojawiły się również udane niszczyciele czołgów, np. M10 Wolverine czy M36 Jackson.
W okresie 1940-1945 intensywnie rozwinęła się również artyleria samobieżna strzelająca ogniem pośrednim (na dużym dystansie, bez kontaktu wzrokowego z celem), którą w początkowym okresie wojny reprezentował np. niemiecki Bison. Przede wszystkim montowano ją na coraz doskonalszych podwoziach czołgowych, dodawano specjalizowane pojazdy amunicyjne co wydatnie podnosiło szybkostrzelność, jak również polepszano metody koordynacji ognia. W armii niemieckiej wprowadzono w 1943 roku Wespe, na podwoziu czołgu PzKpfw II, a w tym samym roku bardzo udane działo samobieżne Hummel opierające się o podwozie czołgu PzKpfw IV. W ZSRR także nie próżnowano i wprowadzono do linii świetne ISU-122 oraz ISU-152. Brytyjczycy w 1942 roku wprowadzili do uzbrojenia (zwłaszcza na potrzeby walk w Afryce Północnej) działo samobieżne Bishop, któremu jednak było daleko do konstrukcji niemieckich czy radzieckich. Znacznie bardziej udane okazały się pojazdy amerykańskie, zwłaszcza M7 Priest czy M12 King-Kong.
W ofercie naszego sklepu odnajdziesz rozliczne modele artylerii samobieżnej użytej w czasie II wojnie światowej – od Bisona po ISU-152. Wykonane one zostały przez różnych producentów z zachowaniem innej, dowolnie wybranej skali, dzięki czemu dobierzesz produkt spełniający Twoje wymagania i oczekiwania.