Od chwili kiedy pod koniec XVIII wieku wzbił się w powietrze balon braci Montgolfier, człowiek starał się coraz precyzyjniej sterować ich lotem. W połowie XIX wieku we Francji opatentowano balon ze śmigłem, napędzanym maszyną parową, dzięki czemu statek powietrzny latał nie tylko szybciej, ale też poddawał się znacznie łatwiej wszelkim manewrom. Tak narodził się protoplasta sterowca! Niedługo później, także we Francji, powstał statek powietrzny (aerostat) w kształcie cygara, napędzany silnikiem elektrycznym oraz gondolą w której znajdowało się pomieszczenie dla załogi.
Jednak pierwszy, z prawdziwego zdarzenia sterowiec stworzył w 1900 roku Niemiec – graf Ferdynand von Zeppelin. Jak wielki wywarł on wpływ na sterowce, niech świadczy fakt, że nierzadko oba słowa (sterowiec i zeppelin) stosuje się zamiennie! Co takiego zmienił w dotychczasowych statkach powietrznych Ferdynand von Zeppelin? Przede wszystkim do ich napędu wykorzystał silniki spalinowe, a co więcej – zamiast elastycznej powłoki napełnianej helem lub wodorem zastosował drewniany szkielet, który został obciągnięty impregnowanym materiałem odpornym np. na deszcz, nadal wypełnianym jednym z tych gazów. Obie te nowinki fantastycznie wpłynęły na wytrzymałość konstrukcji i uczyniły ją znacznie bardziej niezawodną.
Na początku I wojny światowej, sterowce będące szczytem ówczesnej techniki, były wykorzystywane przez Niemcy do prowadzenia lotów bombowych, jednak wraz z pojawieniem się samolotów ich funkcję przejęły bombowce. Po 1918 roku zeppeliny, jako aerostaty mogące latać na duże odległości bez międzylądowania oraz mające większy udźwig, aniżeli wiele ówczesnych samolotów pasażerskich, były wykorzystywane w lotniczej komunikacji cywilnej. Znacznie się również rozrosły – o ile ok. 1900 roku ich długość wynosiła 130-150 metrów, tak w latach 20. i 30. XX wieku latały już sterowce o długości kadłuba 230-245 metrów! Najsłynniejszym z nich był sterowiec LZ-129 Hindenburg o długości 245 m. i średnicy 41 m.! Mógł zabrać na pokład do 70 pasażerów i odbyć lot nad Atlantykiem. To również LZ-129 Hindenburg wziął udział w najtragiczniejszym wypadku sterowca w dziejach w 1937 roku, kiedy to spłonął przy lądowaniu w Nowym Jorku. Śmierć poniosło 35 osób, a katastroficzne zdjęcia przedstawiające płonącego LZ-129 obiegły światową prasą. Ten makabryczny wypadek, połączony z coraz doskonalszymi samolotami pasażerskim, sprawił, że era sterowców wydawała się całkowicie zakończona.
Jednak w 1997 roku nastąpiło wznowienie produkcji sterowców bazujących na pomyśle Ferdynanda von Zeppelina – Zeppelin NT. Są one w dniu dzisiejszym wykorzystywane przede wszystkim w turystyce oraz akcjach marketingowych – jako wielkie, latające banery reklamowe.