W części trzeciej skupimy się głównie na wykonaniu układu wydechowego. Zostanie również zmontowane przednie zawieszenie.

Na wstępie pisałem o tym, że model został wykonany bez użycia żadnych dodatkowych części opcjonalnych oraz, że jest przykładem wykonania minimalnym kosztem. Niestety, wykonanie wydechu temu zaprzecza. Oczywiście można skleić model naprawdę "po kosztach" i zrobić wszystko tak jak dał nam producent. Wtedy nic nie robimy z oryginalnymi elementami, które są fabrycznie pokryte "farbą" imitującą chrom. Jednak takie wykonanie (mimo, że jest najtańsze) jest dalekie od wyglądu oryginału i sprawia, że cały model zaczyna wyglądać zabawkowo. Części, które są oryginalnie chromowane (mimo, że ładnie błyszczą) zazwyczaj są pokryte zbyt grubą warstwą farby przez co elementy tracą na szczegółowości. Najlepszym sposobem na dobre wykonanie tego typu elementów jest pozbycie się tej chromowanej warstwy i pomalowanie od nowa - po swojemu. Niestety, do uzyskania naprawdę dobrej i realistycznej powłoki chromu niezbędny jest aerograf oraz specjalna farba. Oczywiście po zmyciu oryginalnego chromu można by malować elementy przy użyciu farby w spray'u. Ta metoda jednak nie gwarantuje zamierzonego efektu i raczej sprawdza się przy uzyskiwaniu powierzchni aluminiowych (polerowane aluminium, białe srebro). Ponieważ składany model posiada wydech chromowany, do jego malowania został użyty aerograf i tą metodę malowania i wykonania tu opiszę.

Jak wspomniałem wcześniej, na początku pozbywamy się oryginalnego chromu. W tym celu najlepiej wycięte z ramek elementy zanurzyć w jednym z dwóch płynów: płyn hamulcowy DOT 3 (raczej nie polecam DOT 4 ) lub popularny Kret - płyn/żel do udrożniania rur. Ja korzystam z żelu Kreta. Po ok 10-15 min. kąpieli zmywany element wystarczy przetrzeć szczoteczką pod bieżącą wodą i powierzchnia jest czysta. Czasami zdaża się, że zostaje na niej żółtawy ślad, jakby po lakierze. Jeżeli jego warstwa jest zbyt gruba (rozmywa nam szczegóły elementu) można dodatkowo jej się pozbyć, w przeciwnym razie wystarczy zmatowienie całości papierem ściernym. Oczyszczone w ten sposób elementy sklejamy i przygotowujemy do malowania. Kolorem wyjściowym pod chrom jest czarny połysk. To bardzo ważne, w przeciwnym razie zamiast chromu wyjdzie nam bardziej srebro lub aluminium. Zanim położymy podkład i czarny kolor należy się upewnić czy powierzchnia jest idealnie gładka. Przy malowaniu chromem każda nierówność powierzchni czy niedokładne jej przygotowanie jest po malowaniu bardzo widoczne i szpecące. Kolorem czarnym (jako baza pod chrom) powinna być farba emaliowa (stosowanie farby acrylowej raczej mija się z celem ponieważ farba chromowa jest również farbą acrylową i mogą one zajść ze sobą w reakcję).

Zdjęcia poniżej przedstawiją tłumiki przygotowane do chromowania

Na zdjęciach widać końcówki rur które są już przygowowane do uzyskania efektu przepalenia ale o tym za chwilę....

Po wychnięciu czarnej emali zaczynamy malować chromem. Do malowania używam farby Alclad II Chrom. Maluję aerografem ze zbiorniczkiem grawitacyjnym (p-iwata) ciśnieniem rzędu 0,5 - 0,8 bara. Farby Alclad'a są gotowe do użycia bezpośrednio ze słoiczka i nie ma potrzeby ich rozcieńczania. Wyższe ciśnienie może powodować szarzenie lub matowienie malowanej powierzchni. Ważne jest również aby malować zawsze w jedną i tą samą stronę. Należy również uważać aby nie malować zbyt wielu warstw ponieważ uzyskany efekt chromu zacznie zanikać i powstanie srebro/aluminium. Po pierwszych 2 warstwach uzyskamy efekt ciemnego chromu, po kolejnych 2 jasny chrom. Z doświadczenia wiem, że 4 warstwy to wartość graniczna. Tak wygląają części po malowaniu

 

Po 24-godzinnym wyschnięciu farby można przystąpić do wykonania przepaleń. Do tego celu będą nam potrzebne następjące farby:

- Tamiya x-23 przeźroczysty niebieski

- Tamiya x-24 przeźroczysta żółć

- Tamiya x-27 przeźroczysta czerwień

Malowanie poszczególnymi kolorami wymaga odpowiedniej wprawy i wyczucia. Generalnie chodzi o nakładanie poszczególnych kolorów mgiełką, ledwie widoczną. Najpierw malujemy niebieskim. Należy przyjrzeć się elementom i stwierdzić, gdzie występuje w oryginale największa temperatura. Miejsce, w którym element się nagrzewa najbardziej zabarwia się na niebiesko. Następnie cieniujemy kolorem czerwonym w ten sposób, że pokrywamy nim granice styku chromu z niebieskim. Na koniec miejsca "najchłodniejsze" - czyli żółte. Należy pamiętać o zasadzie mieszania się kolorów i unikać wymieszania zółtego z czerwonym ponieważ powstanie nam kolor zielony - raczej niepożądany... Tak to powinno miej więcej wyjść

Niestety zdjęcia nie oddają oryginału, gdzie elementy wyglądają o wiele lepiej. Warto też zapoznać się z materiałami referencyjnymi oryginału danego modelu, z czego jest zbudowany dany element i jak eksploatowany. Różne materiały różnie reagują na ciepło. W autach czy motorach wyścigowych często elementy wydechu robione są z tytanu, który przepala się na niebiesko i nie występują raczej w nim inne odcienie. W podobny sposób (już bez przepaleń) malujemy resztę elementów chromowanych - np. klosz lampy. Gotowy wydech montujemy do silnika i ramy:

W podobny sposób jak poprzednie elementy wykonujemy przedni widelec oraz osadzamy w nim przednie koło. Błotnik po odpowiednim przygotowaniu malujemy kolorem czerwonym połyskiem lub pół-połyskiem. Jako wykończenie użyłem bezbarwnego połysku. Można również spróbować bezbarwnej perły... Dolny fragment amortyzatora (ta pracująca część) może być chromowana lub wyklejona folią samoprzylepną imitującą chrom. Zaciski hamulcowe malowane złotym tytanem.

Zwieńczeniem przedniego zawieszenia jest półka z zegarami. Po nałożeniu kalkomanii tarcz zegraów miejsca te można zalać kilkoma kroplami bezbarwnego lakieru olejnego. Po wyschnięciu będzie on idealnie imitował szkła zegarów.

W następnym - ostatnim - odcinku poradnika zajmiemy się owiewkami oraz końcowym montażem modelu.