Fotografowanie modeli

Post Autor Ion 23.5.2012

O fotografii, a zwłaszcza o fotografowaniu modeli napisano już wiele. Jedni bardziej, inni mniej fachowo poruszają ten temat. Można przyjąć, że ilu „speców”, tyle teorii i tyle samo zalet i wad opisywanych technik.


Mimo wszystko, obecnie aparat fotograficzny ma każdy – w telefonie komórkowym, (bo ciężko znaleźć telefon, który nie będzie miał tego gadżetu), kompakt do robienia zdjęd z wakacji, czy nawet profesjonalną lustrzankę cyfrową – jeśli jest profesjonalistą lub pasjonatem.


Tak więc, parafrazując znaną piosenkę, „focić każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej”. Z tą tylko różnicą, że tutaj właśnie o to chodzi, jak co komu wychodzi. Łatwo jest bowiem zniszczyć swoją ciężką i żmudną pracę przez niedbale czy źle wykonane zdjęcia, na których nie będzie nic widać. A że obecnie znaczna część „oglądania” modeli odbywa się za pomocą for i galerii internetowych – opanowanie wykonywania dobrych fotografii zoptymalizowanych do przeglądania w sieci jest tak samo ważna jak warsztat modelarski.


Poniżej więc garść porad (obszerna, ale nie wyczerpująca całego tematu!), która ma na celu pomóc i zwrócid uwagę na istotne elementy składające się na dobrą fotografię modelu.


Dodatkowo, jako że Internet stał się częścią codziennego życia, na końcu kilka porad na temat końcowej obróbki wykonanych fotografii tak, by można je było bez przeszkód zamieszczać w sieci.


Jeśli wydaje się komuś, że fotografowanie modeli jest łatwe i przyjemne - ma około 50% racji. Jest to rzecz przyjemna, ale nie jest to takie proste jak się zdaje.


Modele mają to do siebie, że są obiektami stosunkowo małymi - przez co wymagają szczególnej troski przy fotografowaniu. Niektórzy powiedzą jeszcze "i drogiego sprzętu", na co odpowiem - niekoniecznie. Obecnie bardzo dobre efekty można osiągnąd już zwykłym kompaktem, a zdjęcia poprawne, na których wszystko widać – da się przy odrobinie wprawy osiągnąć nawet aparatem z telefonu komórkowego.


Cała sztuka w tym, żeby pokazać to, co się chce, a nie, „co wyjdzie".


Na koniec wstępu, jeszcze kilka słów o sprzęcie. Tak naprawdę, nie liczą się już wartości matrycy podane w megapikselach. Jeszcze kilka lat temu, było to faktycznie istotne, bo można było spotkać tak dobre aparaty, jak i tzw. kamerki VGA, które nadawały się co najwyżej do słabej jakości wideorozmowy. Różnica między 1. a 3. megapikselami była widoczna, bo zdjęcie wykonane matrycą 1 mpix. było wyjściowo mniejsze i nie dawało zbytnich możliwości kadrowania i przybliżania.


Obecnie, wraz z rozwojem technologii, ten problem już przestał istnieć – każdy aparat ma matrycę co najmniej 3 megapikselową, a to jest wartość wystarczająca do robienia zdjęć w rozdzielczości, która umożliwia dalszą obróbkę, jak np. kadrowanie. Dlatego też ja np. nie uważam już obecnie – dość powszechnego na forach – argumentu „sorry za paskudne zdjęcia, ale nie mam dobrego aparatu/robiłem zdjęcia telefonem” za usprawiedliwiający zdjęcia na których nic nie widać. Nie każdy ma dostęp do najnowszego i najlepszego sprzętu jak apart, czy telefon to prawda. Niemniej, ciężko znaleźć dzisiaj telefon z kamerką VGA, a jeśli się postarad to właściwie z każdego smartfonu można wycisnąd dobre zdjęcia. Nie twierdzę, że takim sprzętem jak telefon, czy bardzo podstawowy aparat kompaktowy da się zrobić świetne zdjęcia, ukazujące najmniejsze detale modelu, nie do tego stworzono te urządzenia, a poza tym to wymaga już lepszego sprzętu, a przede wszystkim wprawy. Jednak robienie zdjęć nieostrych, nieoświetlonych, źle skadrowanych i usprawiedliwianie ich słabym aparatem w telefonie, jest już obecnie raczej próbą ukrycia swojego lenistwa.


Etap pierwszy - od miejsca do oświetlenia


Na sam początek - trzeba wybrać miejsce. Najlepiej - dobrze oświetlone naturalnym światłem. Ma ono dla ludzkiego oka najbardziej neutralną barwę i jest mocno rozproszone, dając równomierne oświetlenie przedmiotów. Oczywiście wyjątkiem jest bezpośrednie światło słoneczne, które daje mocne kontrasty i cienie. Dlatego – najlepiej wybierać miejsce jasne, ale nieoświetlone bezpośrednio słońcem.


Sztuczne światło, jest uważane za gorsze od naturalnego. Jest w tym wiele prawdy, ponieważ trzeba o wiele więcej zachodu, aby wyeliminować mankamenty takiej jak: ostrzejsze cienie, nienaturalne kolory czy nierównomierne rozproszenie światła. Ale za pomocą niedrogiego sprzętu i kilku trików jest to jak najbardziej do zrobienia.


Na pewno sztuczne światło ma tę przewagę nad naturalnym, że mamy je wtedy, kiedy chcemy i na jak długo chcemy, ma także stałą barwę i natężenie.


Ogólnie - im więcej światła tym lepiej, ALE


- w pochmurne dni, światło jest przytłumione, a jeśli postawić model na parapecie - chmury będą na tyle mocno odbijały światło, że będzie widad tylko bryłę modelu, jak tutaj:

 

ostre słooce na bezchmurnym niebie - tak, jednak tylko ZA plecami. Jeśli zrobimy zdjęcie pod słooce, nie wyjdzie.

Poniżej przykład, jak wygląda model przy pełnym świetle dziennym:

 

Jeśli chcemy fotografować nasze modele przy sztucznym oświetleniu, należy upewnić się, że cienie nie będą nam przeszkadzać i najlepiej ustawić kilka źródeł światła z różnych miejsc (Dwa to absolutne minimum, sugerowane są trzy źródła światła: z góry, lewej i prawej strony).
Poniżej - oświetlenie punktowe, lampką z góry - oto jak kładą się na modelu cienie:

 

A tutaj dwa zdjęcia; pierwsze - oświetlenie punktowe z góry + rozproszone światło ogólne:

 

Zwróćmy uwagę, że kadłub przy śmigle jest zacieniony - niby coś widać, ale...
Tutaj dołożone jeszcze jedno punktowe oświetlenie, od przodu. Od razu widać rozjaśnienie przedniej części samolotu.

W każdym z powyższych przypadków – trzeba przejść do ustawień aparatu i znaleźć opcję "balans bieli" ew. "white balance" - w skrócie "WB". W tej sekcji można spotkać się z kilkoma ustawieniami; te najbardziej typowe to "auto", "słońce", "zachmurzenie", "sztuczne oświetlenie" oraz "lampa błyskowa".


Filozofii w tym nie ma, należy wybrać opcję zgodną z panującym oświetleniem. Każdy aparat ma także „ustawienie automatyczne”, które ma za zadanie wyręczyć użytkownika przy wyborze temperatury kolorów. Jednak jest to opcja czasami niedoskonała i należy o tym pamiętać. Poradzi sobie z „wyraźnym” oświetleniem, jak sztuczne światło czy pełne słońce, ale już w przypadku nieco gorszych warunków – może nam kolory przesunąć bardziej w stronę niebieskiego lub czerwonego spektrum.


Najlepiej jednak samemu sprawdzić, jakie ustawienie najlepiej oddaje rzeczywiste kolory modelu w danych warunkach oświetleniowych.


Zdjęcie 1.; ustawienie WB na "słońce" [zgodnie z pogodą]:

Zdjęcie 2.; ustawienie WB na "zachmurzenie":

Widać, że kolory są nieco inne, ale najbardziej przekłamane będą biele. Zwykle, jeśli tryb "auto" balansuje biel - rezultat waha się między dwom powyższymi przykładami.
Zdjęcie 3 i 4.; Zdjęcia ze źle dobranym balansem bieli. Nr 3, ma „zimną” temperaturę kolorów, a 4 „ciepłą”:

Powyższe zdjęcia w ogóle nie oddają kolorów modelu.


W kwestii natężenia światła – po pierwsze trzeba skonsultować to, co widać z tym, co wyświetla się na ekraniku aparatu. Niestety – mimo tego, że wyświetlacze są coraz doskonalsze, zawsze będzie pewna różnica pomiędzy nimi, a dużymi ekranami. Dlatego może się zdarzyć, że oglądając zdjęcia w aparacie wszystko wygląda okej, natomiast po przerzuceniu zdjęć na komputer, nagle są za ciemne/jasne czy też wychodzi na nich ziarno. Można uniknąć przykrych niespodzianek, zbliżając sobie fotografię na podglądzie w aparacie – jeśli na bardzo dużym powiększeniu wszystko jest okej, to znaczy, że fotografia wyjdzie jak trzeba oglądana na dużym ekranie.


Ostatnia uwaga dotyczy zaawansowanej opcji obliczania światła w kadrze przez aparat. Zazwyczaj, aparat jest ustawiony w trybie odczytu natężenia światła z całego kadru i wyliczania pewnej średniej, która w miarę równomiernie rozkłada światło w całym kadrze. Można także (o ile sprzęt na to pozwala) ustawić punktowy lub obszarowy tryb odczytu światła. Tryb punktowy będzie odczytywał wartość natężenia światła pośrodku obiektywu, w wizjerze oznaczonym ikoną * ] lub [ + ] i bazując na tej informacji, rozłoży oświetlenie reszty kadru. Tryb obszarowy, to praktycznie przeciwieństwo trybu punktowego. Wartość natężenia światła jest odczytywana z całego kadru za wyjątkiem środkowej części i wg tych obliczeń kadr jest odpowiednio doświetlany. Opcje te są przydatne zwłaszcza wtedy, jeśli naturalne światło jest dośd mocne, aczkolwiek przy równomiernym oświetleniu modelu nie trzeba z nich korzystać.

 

Etap drugi - tło i rozstawienie
Już wiemy gdzie będziemy fotografować, teraz kwestia - na czym. Nie przeszkadza otoczenie "robocze", jeśli model będzie pokazywany na forum, czy galerii w dziale "warsztat", ale niekoniecznie oglądający muszą się dowiadywać, jakie modelarze mają meble, kubki i inne elementy wystroju.

Zawsze dobrze jest dać jakieś sensowne tło. Model spokojnie może stać na czystej kartce papieru albo macie do cięcia. Gładka ściana w neutralnym kolorze też jest dobra. Jeśli ktoś chce – może jako tła użyć pudełka modelu. Można także – mając nieco umiejętności artystycznych, kupić w sklepie dla plastyków podobrazie malarskie na sklejce (już zagruntowane) i namalować na nim jakiś prosty landszaft. Można także użyć plakatu lub zdjęcia z owym krajobrazem – tutaj tylko wyobraźnia jest ograniczeniem.


Jeśli chodzi o kartki, to ich atutem jest (słaba, ale zawsze) zdolność do rozpraszania światła, więc jeśli robi się zdjęcie modelowi na parapecie - powinno pomóc, chod trochę światło rozproszyć.


Jedyne, o czym trzeba pamiętad wybierając tło do modelu – nie może ono przytłoczyć samego pojazdu czy samolotu. Najlepsze są widoki jednorodne – ściana drzew, czy sylwetki gór na horyzoncie. W tle – jak sama nazwa wskazuje, ma się niewiele dziać i nie ma ono odwracad uwagi patrzącego od istoty zdjęcia, czyli modelu.


Ja korzystam z takiego, malowanego, dwuczęściowego tła jak poniżej:

 

A tutaj przykład stanowiska zdjęciowego, zrobionego "od ręki", z użyciem dwóch kartek papieru:

Ostatnią opcją, jest tzw. „namiot bezcieniowy”. Jest to zwykle sześcian, wykonany ze specjalnego materiału rozpraszającego światło, w którym fotografuje się różne przedmioty, można przyjąć, że to najbardziej kompaktowa i przenośna wersja studia fotograficznego. Taka pomoc ma zalety – rozprasza światło, więc nie ma problemu cieni i warunków pogodowych, zdjęcie wygląda „czysto” i profesjonalnie, nie trzeba martwić się o tło, bo to jest jednolite białe (lub w innym kolorze – niektóre namioty mają w zestawie wymienne, różnokolorowe tła) i nie zajmuje wiele miejsca.


Oczywiście są też wady – mają ograniczony rozmiar i o ile typowy samolot, czy czołg zmieszczą się do środka, o tyle na pewno nie damy rady zmieścić tam statku, a z dużymi śmigłowcami, czy bombowcami także może być problem. Jest to także kolejny „element”, który trzeba kupić i chociaż ceny nie są zaporowe (około 60 zł za mały namiot tego typu), jest to (kolejny) wydatek.


Rozstawienie, to po prostu stabilne umieszczenie modelu z tłem i tak samo stabilne ustawienie aparatu fotograficznego, by można było odpowiednio skadrować model.


Niestety - jeśli chodzi o tego typu zdjęcia, to żeby zrobić jakkolwiek dobre zdjęcie, zwłaszcza detali - bez statywu się nie obejdzie. Nie łudźmy się, że można utrzymać aparat w ręce tak, że nie będzie drgał, zwłaszcza na nieco większym zbliżeniu.


Ale nie jest źle - najprostszy i najmniejszy można kupid już za około 15 zł, a pasuje do każdego aparatu. Jeśli jednak nie mamy pod ręką takiego sprzętu - są książki, pudełka - cokolwiek, co jest płaskie i w miarę stabilne. Stawiamy na tym aparat tak, żeby uzyskać kadr, jaki chcemy. W razie czego - zawsze można aparat postawić na biurku i podnieść model - tutaj dowolność jest pełna. Natomiast aparat powinien byd praktycznie zawsze stabilny. To zagwarantuje nam ostre zdjęcia nawet przy nieco słabszym świetle (wtedy czas otwarcia przesłony jest dłuższy), no i wyeliminuje efekt "ruszenia".


Kolejny przykład, pierwsze zdjęcie zrobione "z ręki":

A to - ten sam detal, ale z aparatem osadzonym na statywie:

Na kolejnym zdjęciu – dwa przykładowe statywy:

Mały (15 cm), to wydatek rzędu 15-20 zł. Akurat nie jest najlepszy, bo jest mało stabilny jeśli wpiąć większy aparat, a do tego ma dużo połączeo, które się po prostu wyrabiają i przestają utrzymywad aparat. O wiele bardziej polecam mikro statywy nowszego typu, na nóżkach, wykonanych z giętkiego materiału, tzw. „gęsiej szyi”. Są stabilniejsze i prostsze w rozstawieniu.


Drugi, to bardziej profesjonalny, duży statyw z pełną regulacją. Używany do wszystkiego, co statywu wymaga, a jego cena zaczyna się od 50 zł. Więcej, ale taki trójnóg rozwiązuje wszystkie potencjalne problemy ustawienia aparatu.


Najważniejsze jest to, żeby statyw był trwały i spełniał Wasze wymagania. Nie powinien byd całkiem plastikowy, ale nie musi posiadad poziomic, haka na obciążnik czy innych „bajerów”. Dobrze natomiast, żeby miał jakikolwiek futerał i solidne mocowanie podstawki, przykręcanej do aparatu.

Etap trzeci - kadrowanie i ostrość.


Kadrowanie nie jest trudne, trzeba pamiętać tylko o tym, co robimy. Zazwyczaj chcemy pokazad MODEL, a nie "martwą naturę z modelem w tle", jak na poniższych przykładach:

Ładny kubek do kawy, prawda? Zielona podkładka też niczego sobie, ale o czym my tu... No tak! Tam jeszcze model stoi...

Tak NIE NALEŻY kadrować.


Większośd kadru powinno wypełniać nasze dzieło, a nie okolica. Operujmy zbliżeniem w aparacie aż w kadrze będzie tylko model i nasze tło. Ważna uwaga - starajmy się unikać cyfrowego zbliżenia (digital zoom). Pamiętać należy, a w każdym aparacie, który posiada tak zbliżenie optyczne jak i cyfrowe będzie to możliwe, o wyłączeniu go ("digital zoom - off"). Generalnie trzeba wykonywać zdjęcia w bardzo wysokiej rozdzielczości, żeby efektywnie korzystad ze zbliżenia cyfrowego. Do tego, modele mamy zwykle w takiej odległości, że nawet trzykrotne zbliżenie optyczne (3x) powinno wystarczyć.

Porównajmy teraz poprzednie "szerokie kadry" z poniższymi, (chod przyznaję, że są bardzo wąskie i niekoniecznie trzeba aż tak ostro kadrować, nieco więcej „powietrza” z każdej strony, poprawiłoby ich wygląd):

Jakie ujęcia modelu robić - trzeba zdecydowad samemu. Ile detali pokazać - tez.
Oczywiście, zawsze przy zbliżaniu - pojawia się kwestia ostrości (focus). Jako, że modele - jak pisałem wyżej - są stosunkowo małe - przedstawiają wyzwanie dla aparatu i systemów wyostrzania. Aparaty radzą sobie jeszcze jakoś przy obiektach, które są umieszczone około 30 cm od ich obiektywu, ale czy to przy zbliżaniu, czy przy ustawieniu aparatu w zbyt małej odległości od modelu - obiektyw nie jest już w stanie wyostrzyć obrazu. Oczywiście jeśli można uzyskad pełną ostrość zdjęcia - nie ma problemu, ale jeśli mimo usilnych prób, obraz na podglądzie jest zamazany i nieostry trzeba poszukać w ustawieniach aparatu trybu makro (czasami nawet ekstremalnego - super makro). Zwykle oznacza go ikona przypominająca kwiat lub tulipan. Aby dokładnie dowiedzieć się jak korzystać z tego trybu - trzeba przeczytać w instrukcji swojego aparatu, bowiem różne firmy mają różne sposoby operowania tym trybem. Podstawową rzeczą, którą trzeba wiedzieć jest maksymalna odległość obiektywu od obiektu - powyżej niej, aparat wyjdzie z trybu makro. Zwykle to około 7 cm, przy czym minimalna odległość, przy której aparat jest w stanie wyostrzyć przedmiot to około 30-35 mm. Są też i bardziej zaawansowane obiektywy i aparaty, które te wartości mogą mieć inne. Tu też trzeba uważać - głównie na to, by nie uderzyć przypadkiem obiektywem w model, uszkadzając lub odłamując pieczołowicie przyklejane detale.


Pamiętać też należy, że zdjęcia robione w trybie makro będą miały małą głębię ostrości (to znaczy, że tylko obiekt najbliżej obiektywu będzie ostry - wszystko, co znajduje dalej, będzie już rozmyte) - więc raczej nie ma potrzeby (i możliwości) robienia w tym trybie zdjęd całego samolotu czy czołgu.


Tutaj mały przykład - napis eksploatacyjny na dolnej powierzchni skrzydła, skala 1/72, więc w rzeczywistości kalkomania ma 1 cm długości:

Prostsze aparaty są wyposażone w auto focus (bardzie zaawansowane dają możliwośd wyłączenia go i ręcznego dostrojenia ostrości).


Zwykle system ten radzi sobie całkiem nieźle z ustaleniem ostrości, ale nie jest nieomylny. Trzeba także pamiętać, aby ZANIM zrobi się zdjęcie nacisnąć spust migawki do połowy i poczekać chwilę aż aparat złapie ostrość. Wtedy na wszelki wypadek można skontrolowad na wyświetlaczu, czy kadr wygląda to tak jak sobie życzymy. Jeśli nie - trzeba zmienić nieco położenie obiektywu i jeszcze raz do połowy nacisnąd spust. Powtarzad aż do uzyskania zadowalającego efektu.

Tutaj widad, że auto focus "złapał" okładkę CD za samolotem:

Poprawna ostrość:

Dodatkowo - przynajmniej zanim nie nabierze się wprawy w "łapaniu focusa" - lepiej stosować czyste i jednolite tło (biały papier) - aparat nie powinien wariować i łapać ostrości na tle, tylko na modelu.


Bardziej zaawansowani użytkownicy, mogą chcieć pobawić się precyzyjnymi ustawieniami automatycznej ostrości. Zwykle do wyboru są 3 tryby: całkowicie automatyczny, obszarowy i punktowy. Całkowicie automatyczny "sam" oblicza, która część kadru powinna być ostra jak żyletka, a która jest tłem i może być nieco rozmazana. Tryb obszarowy zwykle wyostrza wszystko na pierwszym planie (najbliżej obiektywu) i rozmywa elementy dalsze. Istnieje także możliwośd definiowania obszaru, który ma byd traktowany, jako pierwszy plan. Tryb punktowy, wyostrza obraz dokładnie w miejscu, w którym znajduje się środek obiektywu - na ekranie i w wizjerze oznaczony zwykle ikonką * + lub też * + +. Ta opcja jest przydatna, jeśli automatyczna ostrośd "skacze" po kadrze i nie można wyostrzyć dokładnie tego elementu, który się chce.


Etap czwarty - rozdzielczość


Tutaj sprawa jest już prosta. Najniższa rozdzielczość, z jaką powinno się robid zdjęcia modeli to 1024x768 - ale to najniższa dopuszczalna. Dla typowych zdjęć, rozdzielczość około 1600x1200 pikseli wystarczy, aby można było potem zdjęcie jeszcze obrobić i wykadrować.


Technicznie - jeśli komputer powiększa rysunek (dajmy na to z 800 pikseli na 1024) - to różnicę między tymi liczbami musi literalnie "wymyślić", co powoduje drastyczne obniżenie jakości zdjęcia. Dlatego więc, lepiej zrobić zdjęcie o większej rozdzielczości, gdyż zmniejszanie nie powoduje utraty jakości.


Obecnie sieć rozwinęła się już na tyle, że dostępnych jest sporo bardzo funkcjonalnych i darmowych programów, które znacznie ułatwiają życie i upraszczają proces obróbki. Przyda się na pewno program Picasa Google, który jest bardzo funkcjonalnym kombajnem do organizacji i podstawowej korekcji zdjęć. Daje także łatwy dostęp i zamieszczanie zdjęć w usłudze Web Albums, dającej za darmo sporą przestrzeń na trzymanie fotografii i pokazywanie innym. Plusem jest także brak reklam, co nie jest bez znaczenia.


Podczas obróbki zdjęcia należy pamiętać, żeby na wszelki wypadek zapisywać zmiany w zdjęciu, jako osobny plik (gdyby coś nie wyszło i korekcja była w jakiś sposób przesadzona), ale jednocześnie zapisywać w miarę często (na wypadek gdyby aplikacja przestała działać i nasza praca z ostatniego kwadransa nie poszła na marne).


Zacząć należy od sprawdzenia, czy kadr jest ostry, doświetlony i ma odpowiednie kolory. Niestety - w przypadku zdjęcia rozmytego - nie można zrobid wiele. Podobnie, jeśli zdjęcie było zrobione przy słabym świetle i jest "ziarniste" - niestety trzeba przejśc do kolejnego.

Jeśli kadr nie jest doświetlony tak, jak chcemy - możemy wykorzystać opcje jak "wypełnienie światłem" *Picasa+ i dostroić wartości odpowiednio. Nie należy szaleć, bo zbyt duże dodanie światła będzie po prostu widoczne i rażące oglądającego. Analogicznie - jeśli zdjęcie jest za jasne, można je nieco przyciemnić.


W przypadku, gdy wydaje się, że kolory są zbyt ciepłe lub zimne - trzeba sprawdzid korekcje "temperatura kolorów". Zazwyczaj delikatne przesunięcie w lewo lub prawo pozwala idealnie dostosować kolory widoczne na zdjęciu, do tego jak model wygląda w rzeczywistości.


Jeśli chodzi o program Picasa, posiada on jeszcze jedną bardzo przydatną funkcję, która nierzadko ratuje zdjęcia. Jest to funkcja "wyprostuj", która umożliwia poprawienie krzywo zrobionego kadru. Przydatne, bo nie zawsze uda się tak idealnie utrzymać aparatu, żeby wszystko wyszło idealnie prosto.

Kadrowanie - zgodnie z tym, co opisałem wcześniej, Należy dążyć do kadru, w którym model będzie na pierwszym planie.


Na sam koniec - warto albo zapisać plik w mniejszej rozdzielczości, albo przesyłając na serwer serwisu ze zdjęciami - wybrać opcję automatycznej jej zmiany. Do oglądania wystarczy zdjęcie o rozdzielczości maksymalnie 1200x800, aczkolwiek dobrze wykadrowana fotografia 800x600 jest także dobra. 1024x768 to standard, którego można się trzymać.


Ostatnią opcją jest automatyczne przesyłanie zdjęć do albumu internetowego - jeśli ktoś ma swój ulubiony serwis, który nigdy go nie zawiódł, to nie ma przeszkód dalej z niego korzystać. Osobiście nie mam tutaj faworyta, serwis oferujący taki usługi powinien być przede wszystkim wygodny dla osoby, która będzie tam zamieszczać swoje zdjęcia, tak więc każdy ma jakąś listę rzeczy które taka strona powinna mieć.


Potem wystarczy już tylko zamieścić na forum czy Facebooku linki do zdjęć (bądź galerię) i dyskutować o naszym dziele z innymi modelarzami!


Na zakończenie - ta garść porad posłuży głównie początkującym, którzy robią zdjęcia aparatem "jak stoi", by odkryli ich bardziej zaawansowane funkcje, zapewne bardziej doświadczeni użytkownicy uznają niektóre rzeczy za oczywiste, ale zawsze można potraktować to, jako swego rodzaju powtórkę materiału.


Dla wszystkich "cykających" zdjęcia modeli mam tylko jedną poradę - ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. W dobie cyfrówek, można spokojnie zrobid 100 zdjęd i wybrad 10 najlepszych. No i oczywiście - nie zrażać się, jeśli coś nie wyjdzie. Czasem pogoda jest taka, że nie można zrobid dobrego zdjęcia, czasem nastrój jest nie ten, czasem po prostu nie ma weny na fotografowanie - wtedy najlepiej odłożyć sprawę na kilka dni.


tekst: Wojciech Kucza
zdjęcia: Wojciech Kucza


Re: Fotografowanie modeli

Post Autor DarkWing 30.5.2012

Bardzo ciekawy artykuł i na pewno pomocny dla początkujacych. yes

Osobiście mam małą uwagę. Przed wystawieniem podobnych tekstów w przyszłości warto sprawdzić poprawność pisowni. Uniknięcie lub poprawienie wielu "literówek" zdecydowanie ułatwi i uprzyjemni wszystkim czytanie. wink