Trumpeter 05302 HMS Hood

Ogólnie ładny. Naprawdę dobra jakość wyprasek, bez przesunięć i nadlewek na pierwszy rzut oka fajnie detalizowany. Ale Trumpeter nie uniknął niestety kilku błędów i to momentami mocno denerwujących. Tak na szybko: za mocno i za głęboko zarysowane płyty pancerza na dziobie i rufie jak na ta skalę. Za to na dnie ich nie ma wcale. Ciężko to będzie poprawić. Chyba trzeba uznać że tak ma być, ale może coś wymyślę. Pokład. Dechy niby fajne do malowania, z wklęsłymi dylatacjami - po cieniowaniu i washu będą wyglądały lepiej niż nieźle, tyle, że skali nie trzymają. Około 2x grubsze niż być powinny. I ciężko będzie je czymś zastąpić ze względu na konstrukcję kita. Otwory bulai w kadłubie oczywiście do poprawki (nie ta ilość i nie w tych miejscach, bez zaskoczenia). Trochę roboty będzie z kluzami kotwicznymi - brak otworów w burtach i pokładzie oraz tuneli między burtami a pokładem - trzeba będzie popracować żeby to ogarnąć - całe szczęście kadłub ma oddzielne dno, więc ze spasowaniem przeróbek nie powinno być problemu. Największa porażka to jak na razie kable demagnetyzujące i wieże głównej artylerii. Pierwsze ze stanem faktycznym nie mają nic wspólnego i po prostu biją po oczach topornością - trzeba będzie je wyciąć, zeszlifować i zastąpić blaszkami, drugie mają przerysowane łączenia płyt pancernych - nitowane owszem były, ale nie na zakładkę (nie wiem czy piłować i dawać nity od nowa czy kupić po prostu poprawne, żywiczne). No i jeszcze ściany boczne z przodu i tyłu cytadeli - detale dają wiele do życzenia (do poprawki z blach Eduarda). Oprócz tego wiele drobnych poprawek - do skorygowania blaszkami (bez niespodzianek). Wystarczy spojrzeć na ilość piłowania i wycinania w instrukcji Edkowych blach (o PM z kurtuazji nie wspomnę, bo jak zacznę patrzeć w plany dopiero może być rozpierducha) i wychodzi, że spora ilość drobnych detali kita jest nieadekwatna - do zastąpienia blaszkami (raczej norma w taniej skali 1:350). Na pewno nie należy się sugerować tym, że w modelu są dodatki fototrawione. Blaszki z kita są zbędne bo Edkowe blachy (o GMM nie wspomnę) moim zdaniem są obowiązkowe, a kitowe po prostu dublują Edka i wypadają blado (jedzie od nich malizną i topornością). Poza tym potrzebne są metalowe lufki - nie warto nawet minuty zastanawiać się nad update'em od Trumpka - za to, co w nim jest stanowczo za drogo, drobnicę i tak trzeba dokupić oddzielnie, a Aber ma wszystkie potrzebne lufki w ofercie po około 25 zł za komplet. Spokojnie można kupić wszystko mieszcząc się w cenie Trumpkowego Update, nie wiem czy jest sens wydawać 70 zł (cena po odliczeniu zastępczych luf Abera) za metalowe śruby. Cena kita jest spora. Tańszy od kitów Hasegawy, ale i słabiej wykonany. Blaszki jak pisałem wyżej to tylko usprawiedliwienie napisu na pudle - można było napisać "photoetched parts included" na pudełku i skasować 100 zł więcej. Mogłoby zatem być bez blach, za to nieco taniej, ale po obejrzeniu zawartości pudła cena nie odstrasza. Kit jest bardzo ładny i na pewno wart zakupu.