Wojska pancerne i zmechanizowane Armii Czerwonej zaczęto formować na szerszą skalę w pod koniec lat 20. i w latach 30. XX wieku. Zwłaszcza na lata 30. XX wieku przypada ich dynamiczny rozwój. Znajdowało to odbicie zarówno w strukturze organizacyjnej, jak i w wyposażeniu. Na pierwszej z tych płaszczyzn zaczęto od 1932 r. formować korpusy zmechanizowane, których struktura zresztą ewoluowała do wybuchu II wojny światowej. Gdy idzie o wyposażenie – zaczęto wprowadzać nowe rodzaje czołgów, takie jak BT-5, BT-7, T-26 czy czołg wielowieżowy T-28. Bardzo udane czołgi wprowadzone też do linii krótko przez rozpoczęciem wojny z III Rzeszą – mowa rzecz jasna o KW-1 oraz T-34. Pomimo jednak faktu, że w chwili niemieckiej agresji radzieckie wojska pancerne miały zdecydowaną przewagą ilościową nad agresorem, poniosły one ogromne straty w ludziach i sprzęcie w pierwszym okresie wojny. Można je tłumaczyć chociażby brakami w dobrze wyszkolonej kadrze oficerskiej (pokłosie stalinowskich czystek z lat 30. XX wieku), gorszym wyszkoleniu indywidualnym radzieckich czołgistów w porównaniu z ich niemieckimi przeciwnikami czy gorszej taktyce stosowanej przez załogi radzieckich czołgów. Także doktryna ich użycia nie była tak spójna i tak dobrze ugruntowana w wyszkoleniu jak w armii niemieckiej. Można też do tego dodać raczej słabą ergonomię wozów sowieckich czy niedobór radiostacji krótkiego i dalekiego zasięgu w wojskach pancernych. Z czasem jednak owe błędy zaczęto mniej lub bardziej skutecznie korygować. Przykładowo – od wiosny 1942 r. zaczęto formować armie pancerne, które miały pełnić przede wszystkim zadania ofensywne i które stanowiły nieco bardziej ergonomiczną strukturę, niż wcześniejsze korpusy zmechanizowane. Zasadne wydaje się jednak twierdzenie, że aż do końca wojny Armia Czerwona kładła raczej nacisk na przewagą ilościową, aniżeli jakościową nad przeciwnikiem, chociaż wprowadziła do służby w toku działań wojennych tak udane czołgi jak T-34/85 czy IS-2. Widać to doskonale chociażby w toku bitwy pod Kurskiem z lipca 1943 roku.
Określenie „Pin-Up Girls” wywodzi się z trendu wyraźnie dostrzeganego w latach 40. i 50. XX wieku na terenie Stanów Zjednoczonych. Dotyczy ono plakatów wieszanych przez mężczyzn z różnych klas społecznych (najczęściej przez pracowników fizycznych albo żołnierzy, choć nie tylko!) ze specyficznie ubranymi oraz umalowanymi kobietami o wyraźnym zabarwieniu erotycznym. Dodajmy, że chociaż owe plakaty miały podtekst erotyczny, to jednak nie były traktowane jako pornografia, która w ówczesnych USA była zakazana. Owe „Kobiety z Plakatów”, czyli właśnie Pin-Up Girls, były zawsze uśmiechnięte, nosiły albo rozkloszowane, luźne sukienki w grochy czy paski albo też bardzo skąpą bielizną, tudzież stroje kąpielowe. Często przedstawiano je w krótkich spodenkach z podwyższonym stanem. Rzecz jasna stroje Pin-Up Girls były tak przedstawione, aby odkrywać jak najwięcej ciała modelek. Dodajmy, że także liczne, oficjalne zdjęcia Marilyn Monroe są utrzymane w tej stylistyce. Także stosowany makijaż był bardzo wyraźny z podkreślonymi czerwoną szminką ustami oraz mocnymi, czarnymi kreskami nad górnymi powiekami. Warto dodać, że od początku XXI wieku jest dostrzegalna ponowna moda na stylizacje i makijaż utrzymany w duchu Pin-Up Girls.
Dopiero zaczynasz w modelarstwie i gubisz się w tysiącach produktów?
Zapoznaj się z poniższymi materiałami, może rozjaśnią Ci sprawę.
Chcesz pójść krok dalej i uczynić swoje dzieło nieszablonowym, dodając maksimum detali, aranżując ciekawe dioramy, tworząc niestandardowe wersje? Dowiedz się więcej na temat